Zamknij

Kulczyński ma problem, że mieszkańcy Chocianowa patrzą mu na ręce

08:21, 29.11.2019 K.N Aktualizacja: 10:05, 29.11.2019
Skomentuj

Ewidentnie burmistrzowi Chocianowa nie podoba się społeczna kontrola, którą fundują mu mieszkańcy naszej gminy. W podsumowaniu rocznej pracy na rzecz Miasta i Gminy Chocianów,  Kulczyński jako jeden z głównych punktów poruszył temat zasypywania urzędu oraz innych podległych jednostek zapytaniami o dostęp do informacji publicznej. Burmistrz żalił się, że zapytania i interpelacje zatrzymują pracę urzędu, bo jak dodał Piotr Gruszka - urzędnik musi zaprzestać codziennych obowiązków, które musi wykonywać, bo takie zapytanie konsultuje z radcą prawnym.  

Kulczyński chyba nie jest świadomy, że Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Prawo to obejmuje również
uzyskiwanie informacji o działalności organów samorządu gospodarczego i zawodowego a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania władzy publicznej i gospodarują mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa.

Postawie włodarza Chocianowa dziwi się ekspertka prawna sieci Watchdog Polska, która specjalizuje się w ochronie prawa do informacji.

Z założenia nie byłoby nic złego w publicznym podsumowaniu liczby pism składanych przez mieszkańców do urzędu miasta i gminy oraz jednostek organizacyjnych. Wątpliwości budzi jednak przyjęta narracja. Burmistrz już na wstępie komentuje, że organ jest ,,zasypywany’’ wnioskami i wyraża nadzieję, że nie są to działania celowe. Pytanie, co to miałoby znaczyć? Jeżeli składam wniosek o udostępnienie informacji publicznej, to zawsze działam celowo - chcę uzyskać informację i w tym celu korzystam z przysługującego mi prawa. Burmistrz i urzędnicy powinni docenić, że mieszkańcy interesują się sprawami gminy, zamiast wyliczać (jak w trakcie nagrania zrobił to Naczelnik WOK), że w 2019 r. trzeba było odpowiedzieć na ponad 160 wniosków, składających się z kilku pytań, a na dodatek wygenerowanych przez jedynie pięciu mieszkańców, ponieważ nie ma to żadnego znaczenia. Moim zdaniem przekaz jest jasny: dajcie nam w spokoju pracować i przestańcie wnioskować. W żaden sposób nie pasuje to do deklarowanej przez burmistrza otwartości. Zaskakującą kwestią jest też zarzucanie radnym, że składając interpelacje i zapytania, zatrzymują pracę urzędu. To tak, jakby krytykować urzędnika, że wykonuje swoje obowiązki. - komentuje Paula Kłucińska, ekspert Watchdog Polska

Czy wstrzymywanie pracy urzędu, to jedyny powód, dla którego Kulczyński tak bardzo piętnuje mieszkańców, którzy zadają pytania w drodze dostępu do informacji publicznej?

To właśnie dzięki informacji publicznej mieszkańcy Chocianowa dowiedzieli się, że kumpel Kulczyńskiego, radny Artur Wandycz pobrał publiczne pieniądze za machanie chochlą na Jarmarku w zeszłym roku. Mieszkańcy Chocianowa dowiedzieli się też, że znajoma burmistrza Barbara Kleśta, zasiada w radzie nadzorczej PWK, gdzie pobiera wynagrodzenie z publicznych pieniędzy, a także ma jeszcze jedno gminne źródło dochodów. W styczniu podpisała umowę na wykonywanie stałej i pełnej obsługi prawnej na rzecz Ośrodka Pomocy Społecznej w Chocianowie, gdzie zarabia 3 690 zł brutto. Dla porównania jeszcze z końcem 2018 roku OPS za obsługę prawną zapłacił 1000 zł brutto. 

Dodatkowo dzięki informacji publicznej wiemy, że Kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej Honorata Szulc, prowadzi profil Facebook OPS w Chocianowie, na którym publikuje paszkwile na opozycję i słodzi Kulczyńskiemu.  

To właśnie poprzez dostęp do informacji publicznej, cały Chocianów huczał o hojności Kulczyńskiego dla pracowników ratusza. Dowiedzieliśmy się, że  Wesołowska, która przegrała w wyborach samorządowych w 2018 roku, może liczyć na hojność ze strony Kulczyńskiego. Burmistrz zmienił jej maksymalną kwotę wynagrodzenia. Stawka 2500 zł to już historia. Obecnie pomoc administracyjna może zarobić aż do 4000 zł.  Podobnie puchnie portfel żony radnego Artura Wandycza, Marzeny Chomicz-Wandycz, która w szybkim tępie awansowała w urzędzie, z funkcji Inspektora w Referacie Spraw Obywatelskich i Obronnych na Zastępcę Naczelnika Wydziału Organizacyjnego i Kadr. Do stycznia na tej funkcji można było zarobić maksymalnie 4 200 zł. Od marca, żona radnego - Marzena Chomicz-Wandycz może dostać wypłatę w kwocie, aż do 6 100 zł. 

Gdyby tego było mało, dowiedzieliśmy się, że Kulczyński dał podwyżkę członkom rady nadzorczej PWK.  I tak od grudnia 2018 roku do końca kwietnia 2019, najwięcej zarobił Tomasz Kulesza, bo aż 10 208,17 zł brutto, nieco mniej wpadło do portfela Barbarze Kleśta - 10 056,01 zł brutto. Natomiast Marcin Białkowski, który z członkostwa w radzie PWK zrezygnował z początkiem lutego może się pochwalić zarobkiem na kwotę 3 089,02 zł brutto. O wysokości miesięcznych stawek dla członków Rady Nadzorczej PWK może posłużyć przykład Krzysztofa Tarki, który zajął miejsce Białkowskiego i w zaledwie trzy miesiące zdołał przytulić już 7 454,73 zł brutto. Tak więc nowi członkowie Rady Nadzorczej PWK zarabiają około 2 500 zł brutto, to prawie dwuipółkrotnie więcej niż ich poprzednicy. 

Jak widać, jest sens pytać i sprawdzać burmistrza i urzędników. 

(K.N)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

DefraudacjaDefraudacja

8 4

Taką kasę biorą koledzy Tomasza, więc może niech wezmą się za robotę. Tylu ludzi tak pracuje w widać jakby wszyscy byli na urlopie. 11:54, 29.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

WakatWakat

6 4

Zatrudnijcie ARTURA W..., jadą mu się przyda a i marzenia będzie zadowolona. 11:59, 29.11.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

towarektowarek

0 0

juz nie dlugo konczy sie panowanie tomusia 09:09, 03.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%