Czy z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu? Już niebawem dyrektor Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Chocianowie, ciotka żony Kulczyńskiego, Elżbieta Kowalczuk, będzie mogła sprawdzić to na własnej skórze, bowiem za kilka tygodni ruszy kolejna sprawa sądowa, w której Kowalczuk jest stroną.
Chodzi o krycie kumpla Kulczyńskiego.
Ostatnio opisywaliśmy jak lubinianin Łukasz Wierdak, były pełnomocnik wyborczy KWW Tomasz Kulczyński od maja 2020 roku załapał się na dodatkową fuchę w gminie Chocianów. W celu potwierdzenia naszych informacji do jednostek podległych Kulczyńskiemu wysłaliśmy więc pisma o udostępnienie informacji publicznej, w których to pismach zadaliśmy 4 banalne pytania o Wierdaka.
Jak się okazało dla ciotki żony Kulczyńskiego, nasze pytania były na tyle "ciężkie" i "trudne", że Kowalczukowa odmówiła nam informacji, uzasadniając to tak komicznie, że musieliśmy jej argumentację opublikować na naszej stronie.
[ZT]13379[/ZT]
Jednak nim przejdziemy do tłumaczeń ciotki, zapoznamy naszych czytelników z czym miała się zmierzyć Kowalczukowa. Tak więc zapytaliśmy tylko o to czy Wierdak świadczy usługi dla MZGKIM, czy posiada umowę o dzieło lub zlecenie, kiedy takowe umowy zostały podpisane oraz jakie usługi na rzecz MZGKiM świadczy Wierdak.
Wiedząc już, że Wierdak w Szkole Podstawowej w Chocianowie świadczy usługi elektryczne przejdźmy do tłumaczeń ciotki żony Kulczyńskiego.
Bowiem jej zdaniem dane o które wnioskujemy stanowią informację przedsiębiorstwa i są to:
Informacje o charakterze technicznym, technologicznym, organizacyjnym przedsiębiorstwa lub inne informacje posiadające wartość gospodarczą, są to informacje poufne, tzn. Nie zostały ujawnione do wiadomości publicznej.
Jednym słowem jest to tajemnica przedsiębiorstwa.
To nie jedyny argument z kapelusza. Kowalczukowa, która chyba nie przeczytała ze zrozumieniem naszych pytań twierdzi, że:
(...) przekazanie skanów umów może naruszyć ochronę danych osobowych, ich prywatność
Przypomnijmy, że w naszym wniosku o informacje publiczną nie pojawiło się ani jedno zdanie o udostępnieniu jakichkolwiek skanów, dokumentów czy faktur.
Idźmy dalej. Zdaniem dyrektor MZGKiM osoba zawierająca umowę, w dość znaczący sposób wyraziła wolę objęcia stosowną tajemnicą zapisów umowy, dlatego Kowalczukowa nie może sobie pozwolić na naruszenie tego obowiązku.
Dodatkowo jak czytamy w tłumaczeniach Kowalczukowej udostępnienie odpowiedzi na nasze informacje
(...) wymaga podjęcia dodatkowych czynności polegających na m.in. sięgnięciu do dokumentacji, dokonania anonimizacji danych osobowych, jak również dokonaniu skatalogowania poszczególnych informacji prostych.
Pytanie co chce ciotka anonimizować? Jeśli nie chcemy żadnych skanów, żadnych kopii, żadnych faktur i żadnych dokumentów.
Finał zabawy Kowalczukowej w chowanego rozstrzygnie Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, do którego skierowaliśmy sprawę.
Dla zobrazowania opisywanego tematu publikujemy też odpowiedź na nasze 4 pytania, które otrzymaliśmy od Dyrektor Szkoły Podstawowej w Chocianowie Doroty Kyc.
Dlaczego Dorota Kyc nie miała problemu z odpowiedzią na nasze pytania a Kowalczukowa już tak?